Walentynkowy dzień nie do internetu

Walentynki, święto zakochanych a wszędzie dookoła nas czerwone ozdoby i lśniące serduszka. Czas kiedy prawie każda para manifestuje swoją miłość chwaląc się na portalach społecznościowych prezentami czy wystawną kolacją. Ale czy o to chodzi w życiu i tej całej „miłości”?

Osobiście uważam, że Walentynki to kolejne pseudo święto zapożyczone od wschodnich narodów. Przecież święty Walenty był początkowo patronem ciężko chorych, a zwłaszcza tych cierpiących na schorzenia psychiczne dopiero od niedawna z Polsce jest uznawany również za patrona zakochanych. Ale nie o patronie i historii święta tutaj mowa. Ten tekst ma być poniekąd manifestem, prośbą byśmy kochali się zawsze a nie tylko od święta. Świat postawił na mojej drodze mężczyznę, który uważa tak samo jak ja – nie obchodzimy hucznie walentynek czy rocznicy jest to dla nas po prostu kolejny dzień, dzień pełen miłości, wzajemnego szacunku i zrozumienia. Tak, bezsprzecznie święta są ważne ale czy trzeba się chwalić w sieci wszystkim z tego dnia? Wydaje mi się, że jeżeli już obchodzimy walentynki to powinniśmy skupić się na swojej drugiej połówce a nie na tym, by idealnie ułożyć róże czy dłonie na stole ze świecami.
Moda udostępniania światu swoich prywatnych chwil wdarła się do naszego życia ze zbyt dużą siłą. Tracimy to co najważniejsze, by pochwalić się innym zwykłymi rzeczami. Dla przemyśleń przed tym świętem zostawię Was z cytatem z piosenki polskiego rapera „Więc schowaj ten aparat, by najlepszego nie przespać..”*

*GrubSon – „Restart”